wegierska gorka

Węgierska Górka

W skutek rozpadu w 1939 r. Czechosłowacji i odpadnięcie jej jako ewentualnego sojusznika przeciwko Niemcom, zaczęto poważnie brać pod uwagę możliwość ataku z kierunku południowego. Po rozpoznaniu terenu w marcu 1939 roku przez płk. Zieleniewskigo przystąpiono do budowy foryfikacji. Pozycja miała zapewnić zamknięcie dolin, przez które prowadziły najdogodniejsze warunki do natarcia przez oddziały niemieckie. Stanowił ją odcinek fortyfikacji stałych rozciągniętych na południe od Żywca. Umocnienia te miały stanowić w połączeniu z fortyfikacjami polowymi w okolicy Skoczowa, Pszczyny, a dalej z Obszarem Warownym "Śląsk" zabezpieczenie fragmentu granicy południowo-zachodniej.

 

Niestety ich budowy nie zdołano ukończyć do wybuchu wojny, a z planowanych 26 obiektów wybudowano jedynie 10. 5 w Węgierskiej Górce (z planowanych 16), w Przyborowie i Krzyżówce (dolina Koszarawy i potoku Krzyżówka) z planowanych 10 wybudowano jedynie połowę. Prace przygotowawcze trwały w Bystrej, Skomielnej, Jordanowie i Rabie Niżnej i zabezpieczać miały dolinę Skawy i Raby oraz wyjście z Kotliny Orawskiej. W schronach nie zamontowano kopuł pancernych, które niwelowałyby martwe pola, później skutecznie wykorzystane przez Niemców do zdobywaniu obiektów. Brak było także łączności, a pozycja polowa nie była w pełni ukończona.

Pas fortyfikacji w Beskidzie Żywieckim znajdował się w obszarze działania 1 Brygady Górskiej. Schrony Węgierskiej Górki obsadziła kompania forteczna kapitana Tadeusz Semika, w sile 70 ludzi, składająca się z dwóch plutonów karabinów maszynowych (10 ckm i 3 rkm), plutonu przeciwpancernego (3 działka) i dwu działowej baterii 75 mm. Kompania ta, skaładająca się głównie z górali żywieckich i podhalańskich, obsadzała cztery schrony: "Waligóra" - wraz z dwudziałową baterią artylerii fortecznej (dowódca - porucznik art. Leopold Golocz), "Włóczęga" (dowódca podporucznik Marian Małkowski), "Wędrowiec" (dowódca kapitan Tadeusz Semik) i "Wąwóz" (dowódca ppor Czesław Chludziński). Wsparcie artyleryjskie stanowiły: 151 bateria artylerii górskiej kapitana Aleksandra Dunin-Żuchowskiego i 3 dywizjon haubic 65 pułku artylerii lekkiej (bez 7 baterii) kapitana Jana Podczeskiego. Na przedpole pod Milówkę wysunięta była 3 kompania porucznika Antoniego Łobacza. Czaty były rozmieszczone następująco: pod Zwardoniem znajdował się pluton 2 kompanii z 1 batalionu 2 pułku strzelców górskich i pluton kompanii obrony narodowej "Milówka". Pod Rajczą rozmieszczony był pluton Straży Granicznej z drużyną pionierów, która miała wysadzić mosty pod Sołą i Ujsołami oraz pluton z kompanii obrony narodowej "Rajcza". W schroniskach na Hali Lipowskiej stał pluton 1 kompanii.

2 września, po zaciętej walce na przedpolu Milówki obrona polska została przełamana i czołowe oddziały 7 Monachijskiej Dywizji Piechoty XVII korpusu podeszły pod Węgierską Górkę. Około godziny 14.00 rozpoczęło się natarcie na polskie pozycje. Niemcy zmasowanym ogniem całej artylerii 7 dywizji piechoty starali się zniszczyć schrony. Po dwóch godzinach ostrzału artyleryjskiego, Niemcy ruszyli do natarcia wsparci miotaczami ognia, działami przeciwpancernymi a nawet przeciwlotniczymi prowadząc ogień na wprost. Natarcie posuwało się bardzo powoli i o zmierzchu zalegli przed zasiekami, włamując się w kilku miejscach na tyły pozycji. Około godziny 19.00 płk Gaładyk wydał rozkaz opuścić pozycję i udać się do Oczkowa. Rozkaz ten wykonała tylko załoga schronu artyleryjskiego "Waligóra", której brakło już amunicji. Natomiast do pozostałych załóg rozkaz ten nie dotarł i broniły się dalej w okrązeniu. W nocy pod schron "Wędrowiec", który był siedzibą dowódcy kompanii, podeszło od tyłu 40 szturmowców. Zlikwidowano ich przy pomocy granatów ręcznych, po polskiej stronie zginęło dwóch obrońców, dwaj zostali ranni. Jeszcze trzykrotnie nocą atakowano schron, ale bez efektu. 3 września o godzinie 8.30 padł na zachodnim brzegu Soły "Włóczęga". Z jego 17 osobowej załogi, po kapitulacji, zamordowano dwóch obrońców - kaprala Wiśniewskiego i strzelca Sprychę. W lewoskrzydłowym "Wąwozie" wybuchy uszkodziły ckm i działko ppanc., lecz załoga nadal trwała na swojej pozycji. Niemcy przystąpili do zdobywania "Wędrowca". Przez szyb kopuły zaczęli wrzucać do wnętrza schronu materiał wybuchowy. Od frontu działka ppanc. strzelały prosto do otworów strzelniczych i drzwi. Niemcy po kolei unieszkodliwiali wszystkie karabiny i działka, ale załoga nie poddawała się. Dopiero gdy próbowano wysadzić schron w powietrze - załoga skapitulowała. Niemcy zabili strzelca Tlałkę. Resztę 9-osobowej załogi uratował niemiecki major. Długo kiwał głową, że garstka Polaków spowodowała straty 200 zabitych i 300 rannych. "Wąwóz" załoga opuściła dopiero po zmroku, gdy Niemcy odeszli do tyłu. Na odcinku Przyborowa i Krzyżowej bronił się batalion KOP "Wilejka". W jego kierunku zmierzał oddział wydzielony z 3 Dywizji Górskiej. Pozycja nie była przygotowana do obrony i batalion wycofał się z niej bez walki.

Obiekty fortyfikacyjne Beskidów dostępne są do zwiedzania. W "Wędrowcy" po odrestaurowaniu przez miejscowych harcerzy powstało muzeum poświęcone obronie Węgierskiej Górki. Reszta obiektów znajduje się w dość dobrym stanie, oprócz "Wąwozu", w którym regularnie palone są śmieci. "Waligóra" został oczyszczony i szczególnie polecany jest do obejrzenia. Jako jedyny z tych obiektów posiada tradytor na dwa działa 75 mm. Obiekty w Przyborowie zasypywane są śmieciami.

 

Artykuł pochodzi z serwisu Rawelin.com i został zamieszczony za zgodą redakcji

foto: Merlin; Wikimedia Commons; Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0.

 


Komentarz jako:

Komentarz (0)